The Cure - A Forest
Od rana The Cure. Padło na "The Forest", bo jest to jedno z TYCH nagrań.
Niewiedzieć czemu w latach odległych, czyt. 80tych, udawałem, ze ich nie lubię. Bo chyba tak było, chyba udawałem, a może bałem się tego towarzystwa kiurczaków, może myślałem, że się do nich nie nadaję, a może.... Nie wiem i pewnie nie dowiem się tego nigdy. Jedno wiem na pewno, lubię ich muzykę!
Jak najbardziej mój klimat muzyczny, nie rozłączni z The Sisters of Mercy (bilet na koncert kupiony), Bauhaus (koncert zaliczony), Joy Division, Fields of The Nephilim (na ten konceert bilet też posiadam), Siouxsie and the Banshees, Piexies...
Do dnia dzisiejszego ze swoimi mrocznymi dźwiękami z pierwszych płyt pasują idelanie. Za oknem smutno, szaro, zimno, byle jako.
Uśmiech na twarz i do przodu!
Komentarze
Prześlij komentarz